Środa, 30 Lipca 2008
Ratajczyk: ''Wszystko okaże się 16 sierpnia''
Rafał Ratajczyk, jeden z najmocniejszych punktów polskiej ekipy olimpijskiej kolarzy wystartuje w Pekinie w wyścigu punktowym. Jego wyścig odbędzie się w sobotę 16 sierpnia o godzinie 11:40. Zakończenie wyścigu przewiduje się na godz. 12:30.
Rafał Ratajczyk
Fot. PZKol/Paweł Urbaniak
Dla wielu znawców Rafał Ratajczyk jest jednym z tych, który z Pekinu przywiezie medal dla Polski i dla polskiego kolarstwa. Czy tak się stanie okaże się, już za kilkanaście dni, 16 sierpnia o 12:30. Sam kolarz nie ukrywa, że na tą najważniejszą imprezę w swojej karierze jedzie po medal. Nam podoba się jego pewność siebie, to cecha wielkich mistrzów!
- Do rozpoczęcia Igrzysk w Pekinie pozostaje coraz mniej czasu. Jak w ostatnim czasie przygotowywałeś się do tej najważniejszej imprezy?
- Do tej najważniejszej imprezy przygotowuję się w Polsce. Jakiś czas temu uczestniczyłem w sześciodniówce we Włoszech. Startowało w niej wielu zawodników, którzy będą brać udział w Igrzyskach Olimpijskich, więc była to możliwość sprawdzenia aktualnej dyspozycji. Stwierdzam, że jest nieźle, dyspozycja jest coraz lepsza. Jechałem tam w parze z Włochem i byliśmy przez trzy dni liderami, ale ostatecznie zakończyliśmy rywalizację na czwartym miejscu.
- Następnie przebywałem przebywam na dziesięciodniowej konsultacji w górach w Jeleniej Strudze. Teraz czas na Mazovia Tour. Po zakończeniu tego wyścigu czeka mnie krótka konsultacja i ostatni szlif formy w Pruszkowie. Potem już lecę do Pekinu po medal (śmiech)...
- Na co kładłeś największy nacisk w trakcie ostatnich przygotowań do Igrzysk?
- W ostatnim czasie najwięcej pracuję nad wytrzymałością i siłą, czego najbardziej mi brakowało. Dużo teraz jeżdżę na szosie treningów "wysiedzeniowych" z wstawkami siły, średnio po pięć godzin.
- Świetnie szło ci w 6-dniówce we Włoszech, jak oceniasz ten start? Czy były to ciężkie zawody czy tylko dobry trening?
- Tak, to był dobry trening i pokazanie się z dobrej strony. Było nam to potrzebne, bo od mistrzostw świata w Manchesterze nie ścigałem się na torze.
- Miałeś okazję zapoznać się z welodromem w Pekinie. Jak go oceniasz pod względem technicznym? Co może pomóc a co przeszkodzić?
- W Pekinie brałem udział podczas jednej z edycji Pucharu Świata połączonego z rekonesansem olimpijskim. Nie wspominam tego startu za dobrze... Panowały tam bardzo ciężkie warunki, ludzie mieli duże problemy z oddychaniem i miałem wrażenie ze ten tor w ogóle nie niesie. Mam małe obawy, czy nie będzie tak na Igrzyskach, ale wszytko się wyjaśni 16 sierpnia.
- Twoja konkurencja, wyścig punktowy zostanie rozegrany 16 sierpnia. Kiedy wylatujesz do Pekinu?
- Do Pekinu lecę 12 sierpnia, czyli praktycznie na sam start. To była trudna decyzja i zobaczymy czy była trafna. Wiadomo, że tam są ciężkie warunki do trenowania i przygotowania się. Poza tym nie byłoby możliwości trenowania na pekińskim welodromie, a tu na miejscu na nowo wybudowanym torze w Pruszkowie będziemy mieli spokój.
- Jak spędzisz ostatnie dni przed wylotem i startem?
- Ostatnie dni przed wylotem spędzę w Pruszkowie na szlifowaniu formy, na wypoczynku i łapaniu oddechu przed dotychczas najważniejszą imprezą w mojej karierze.
Rozmawiał Tomasz Piechal