Poniedziałek, 17 Marca 2008
Próba techniczna kadry torowców w Pruszkowie
Od soboty kolarze kadry rozpoczęli próby techniczne na nowym torze w Pruszkowie. Ich pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne, choć obiekt, pierwszy tego typu w Polsce, nie jest jeszcze wykończony, a na trybunach i zapleczu trwają prace budowlane.
- Tor jest wspaniały. Najbardziej podobają mi się szerokie i rozłożyste wiraże. Jest przestrzeń, jest czym oddychać - powiedział PAP sprinter Kamil Kuczyński.
- Przewiduję, że tor będzie bardzo szybki. Taki profil wiraży sprzyja rozwijaniu prędkości, siła odśrodkowa pomaga w jej utrzymaniu. Prędkość traci się na prostych, a tutaj proste są ograniczone do minimum - ocenił jego partner z drużyny sprinterskiej Łukasz Kwiatkowski.
Tor w Pruszkowie, tak jak wszystkie, na których odbywają się największe światowe imprezy, ma 250 metrów długości, ale różni się geometrią chociażby od obiektu olimpijskiego w Pekinie. Na welodromie w stolicy Chin proste są długie, a zakręty ostre, co wymaga od kolarzy znakomitego przygotowania fizycznego. W
Pruszkowie wchodzi się w wiraże płynnie, nie tracąc prędkości.
Sam tor, wyłożony syberyjską sosną, jest już prawie wykończony. Brakuje tylko szklanej bandy. Obecnie robotnicy pracują przy jednej z trybun. Pozostaje jeszcze tynkowanie, malowanie, instalacja dwóch nowoczesnych telebimów i uporządkowanie terenu wokół obiektu, który z pewnością będzie gotowy na wrześniowe mistrzostwa Europy.
Kadrowicze przygotowują się do mistrzostw świata w Manchesterze - ostatniej kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich. Czasu na treningi mają niewiele, ale znaleźli trochę czasu, żeby wypróbować pruszkowski welodrom. W Wielką Sobotę po raz ostatni wyjadą na tor, a w Niedzielę Wielkanocną odlecą do Anglii.
Sprinterom humory dopisują. W ostatnim rankingu UCI przesunęli się z 18. na 13. miejsce dzięki doliczeniu punktów z imprez krajowych. W Pekinie wystartuje 12 najlepszych drużyn sprinterskich, zatem podopieczni Krejnera muszą w Manchesterze awansować o jedną pozycję.
- Byliśmy mile zaskoczeni ostatnim notowaniem UCI. Teraz rachunek jest prosty: aby pojechać do Pekinu musimy wyprzedzić Czechów o dwa miejsca i nie dać się Hiszpanom, którzy muszą nas wyprzedzić o trzy miejsca - obliczył Krejner.
Rafał Ratajczyk wystartuje w Manchesterze w wyścigach scratch i punktowym. - Co do wyścigu amerykańskiego, to nasze szanse startu z Mariuszem Wiesiakiem są niewielkie. Na liście startowej nas nie ma. Jesteśmy pierwszymi rezerwowymi, ale może ktoś się wycofa.
O swojej formie Ratajczyk nie chce mówić. - Dopiero co zszedłem z szosy, gdzie jeździłem po górach. To mój drugi trening na torze. Rozkręcam się, a jak będzie z formą, zobaczymy - dodał kolarz Gryfa Szczecin, który jako jedyny z Polaków ma w kieszeni kwalifikację olimpijską. W Pekinie wystartuje w swojej koronnej
konkurencji - wyścigu punktowym.
Skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Manchesterze ma być ogłoszony najpóźniej w środę. Najprawdopodobniej w ekipie znajdzie się pięciu kolarzy: Łukasz Kwiatkowski, Maciej Bielecki, Kamil Kuczyński, Rafał Ratajczyk i Mariusz Wiesiak (startował ostatnio na szosie w Chorwacji, ma dojechać do Pruszkowa).
Jedyne, co smuci kolarzy, to perspektywa kolejnej Wielkanocy poza domem. - To już się stało tradycją. Jajeczko zjemy w samolocie do Manchesteru - westchnął Grzegorz Krejner.
Źródło: "PAP"