Artykuł pochodzi z serwisu: Polski Związek Kolarski
Kolarstwo górskie:
Adidas BIKE TransAlp Challange 2003 - nasi tam byli!
Widoki były piekne/Fot. Marek Sobieski
W dniach 19-26 lipca 2003 roku odbył się najcięższy etapowy wyścig na rowerach górskich w Europie Adidas BIKE TransAlp Challange. Wyścig najcięższy, ale także należących do najpiękniejszych. Przez ponad tydzień zawodnicy i ekipy towarzyszące im w tej podróży mogli podziwiać piękno Alp – gór ciągnących się przez pół starego kontynentu.
Nie zabrakło tam także polskiego akcentu. W wyścigu udział wzięły dwie ekipy z Polski i nie bez sukcesów.
Chwila ochłody/Fot. Marek Sobieski
Impreza odbyła się na trasie Mittenwald (Niemcy) - Riva del Garda (Włochy). W tym roku trasa liczyła 652 km – kawał drogi!!! Kolarze mieli do pokonania trasę podzieloną na 8 etapów. Suma przewyższeń wynosiła 21.521m.
W tej imprezie oprócz teamów zawodowych startują również amatorzy z całego świata – łącznie ok. 500 dwuosobowych zespołów! Jak już wspomnieliśmy wcześniej w tej niecodziennej imprezie startowały dwie pary śmiałków z Polski: Zbigniew Orłowski, Jarosław Wsół z Kielc (Team ALISON) oraz Marek Sobieski i Dariusz Piątek ze śląska (Team After Hours).
Koncentracja przed startem/Fot. Marek Sobieski
Masażystą tej pierwsze grupy był nadworny „maser” zawodowej Grupy MTB Lotto PZU S.A. - Artur Kondracki. Jego koledzy z drużyny zajęli w tym morderczym wyścigu 24. miejsce! To bardzo dobry wynik, zważywszy, że w ich kategorii startowało ponad 240 teamów. „Kali” to znany i uznany masażysta w światku kolarskim. W zeszłorocznym Tour de Pologne pracował dla włoskiej, ale polskiej ekipy zawodowej Amore&Vita. Włoskiej, bo jest włoska, a polskiej bo jest zarejestrowana w Polskim Związku Kolarskim.
Nasi Mastersi/Fot. Marek Sobieski
Druga polska drużyna startowała w kategorii Masters i uplasowała się na 66. pozycji. Ktoś zapyta czy to dobrze, czy to źle. Odpowiedzi trzeba szukać samemu. Taki wyścig to walka z samym sobą i trudnościami, które trzeba pokonywać codziennie. Tu tak naprawdę liczy się dojechanie do końca. Ukończenie wyścigu jest już nagroda samą w sobie. Ale jak w
każdej dziedzinie sportu zawodnicy stają do walki o zwycięstwo. A rywale są nie byle jacy...
W tym roku w kategorii Men zwyciężył zespół Team T-Mobile. W składzie tej ekipy jechał Bart Brentjens (mistrz Olimpijski). Jego partnerem był Carsten Bresser. Panowie uzyskali czas 28:45.18,9.
Drugie miejsce wywalczyli kolarze ekipy Xenofit/Rocky Mountain/Fokus w składzie Mannie Heymans i Karl Platt - czas 29:47.32,5. Trzecia pozycja przypadła dla Scott/Fiat Rotwild - Tobias Heimkreitner i Andreas Strobel. Czas - 30:31.33,2.
Gdzieś na trasie/Fot. Marek Sobieski
Team ALISON - Zbigniew Orłowski i Jarosław Wsół z czasem 35:39.30,5 zajęli 24. pozycję. Brawo!
W kategorii Masters 66. miejsce zajął Team After Hours - Marek Sobieski, Dariusz Piątek.
Gratulujemy wytrwałości i dziękujemy za to, że polskich zawodników widać nawet na najtrudniejszych trasach!
Tekst: Artur Kondracki/ToP
Zdjęcia: Marek Sobieski
Źródło: "pzkol.pl"
drukuj
Design by: Serwis Sportowy s24.pl